Korzystając z historycznych danych z liczników rowerowych ze 106 europejskich miast, naukowcy oszacowali, że tak zwane pop-up bike lanes, które zostały wyznaczone w trakcie pandemii doprowadziły do wzrostu ruchu rowerowego o 7%. Każdy kilometr tymczasowego pasa rowerowego zwiększył ruch rowerowy o 0,6%.
Szacujemy, że nowa infrastruktura rowerowa będzie generować korzyści zdrowotnych o wartości 3 miliardy dolarów rocznie.
Sebastian Kraus i Nicolas Koch, autorzy badania
Badania, które zostały opublikowane w Preventative Medicine w 2018 roku szacują, że każdy kilometr jazdy na rowerze przynosi korzyści zdrowotne o wartości 0,62 USD.
Zgodnie z analizami prowadzonym przez Europejską Federację Rowerzystów (ECF) z siedzibą w Brukseli, lokalne i krajowe rządy w całej Europie zobowiązały się do wyznaczenia ponad 2 tys. kilometrów tymczasowych dróg rowerowych podczas pandemii. Ponad 1000 kilometrów zostało pomyślnie zrealizowanych i nadal działa.
Także WHO zalecało budowę Sebastian Kraus i Nicolas Koch. Zgodnie z wytycznymi WHO, jazda na rowerze i chodzenie są idealnym rozwiązaniem zarówno w celu zachowania dystansu społecznego, jak i spełnienia minimalnego wymogu codziennej aktywności fizycznej. Od samego początku pandemii wiele miast na całym świecie zaczęły oddawać więcej miejsca rowerzystom i pieszym przeznaczoną dotychczas dla kierowców.
Obecny kryzys zdrowotny zmusza nas do ponownego przemyślenia naszego systemu mobilności.
Valérie Pécresse, prezes Île-de-France
W maju dyrektor naczelny szpitala St. Bartholomew w centrum Londynu wezwał do wyznaczenia tymczasowych pasów rowerowych i poszerzonych chodników, ponieważ podczas pandemii COVID-19 pracownicy szpitala coraz częściej do pracy przychodzili pieszo lub przyjeżdżali na rowerze.
Można tylko żałować, że polscy włodarze miast tak asekuracyjnie podchodzą do wyznaczania tymczasowych dróg dla rowerów. Chyba tylko Poznań i Kraków zdecydowały się na taki krok ustanawiając pakiety mobilności, które mają zapewnić pieszym i rowerzystom więcej miejsca na ulicach.